W. Goethe mówił, że „człowiek żyje tyle razy, ile zna języków” – mój dzisiejszy gość dzięki determinacji i motywacji, mając zaledwie 33 lata, żyje już 6 razy. Do Polski przyjechał z miłości. Z miłością do języka bywało natomiast różnie, ponieważ tytuł jednego z najtrudniejszych języków świata zobowiązuje…
Jesteś Tunezyjczykiem, ale mieszkasz w Rybniku. Jak to się stało?
Przez moją żonę, Polkę, od której otrzymałem zaproszenie na Święta Bożego Narodzenia. Później postanowiliśmy się tu osiedlić, ponieważ życie w Polsce jest łatwiejsze niż w innych krajach.
Dlaczego tak uważasz?
Przede wszystkim wiedziałem, że będę w stanie nauczyć się języka. W Polsce łatwiej mi było znaleźć pracę, niż mojej żonie w Tunezji. W ciągu miesiąca, który tu spędziłem za pierwszym razem, potrafiłem przystosować się do polskiej kultury. Nie bez znaczenia był też fakt, że moja żona chciała pozostać blisko swoich rodziców.
Jakie miałeś wyobrażenie na temat Polski zanim w niej zamieszkałeś?
Pracowałem przez pewien czas w polskim hotelu w Tunezji i spotkałem wielu Polaków, którzy opowiadali mi o swoim kraju. Mówili, że jest piękny, ma najlepszą na świecie kuchnię, ale jest w nim bardzo zimno… Wizja, którą miałem, opierała się więc na tym, co powiedzieli mi turyści.
Jak to wyobrażenie pokrywa się z rzeczywistością?
Polska kuchnia jest rzeczywiście świetna, uwielbiam ją mimo tego, że jest tłusta (od kiedy tu mieszkam, dość dużo przytyłem!). Jest zimno, ale myślałem, że będzie gorzej (śmiech). Przede wszystkim Polska jest bardzo pięknym krajem. Zwiedziłem ją wzdłuż i wszerz. Byłem zaskoczony pięknymi krajobrazami i infrastrukturą. Oczywiście najpiękniejszym miastem Polski jest Rybnik, gdzie mieszkam.
Czy Polacy są tolerancyjni?
Myślę, że jeśli osoba pracuje, to żyje, jak każdy tutaj. Nigdy nie zauważyłem, że ktoś traktuje mnie inaczej, ponieważ nie jestem z Polski. Mam tu dużo przyjaciół.
Ile znasz języków?
Dialekt tunezyjski, arabski, francuski, angielski i polski. Znam też język rosyjski, ale nie w takim stopniu, jak kiedyś, ponieważ nie używałem go już od 5 lat.
Czym kierowałeś się podczas wyboru tych języków?
Tunezja jest krajem turystycznym, więc większość ludzi mówi przynajmniej językiem tunezyjskim, arabskim i francuskim. Nauczyłem się angielskiego, ponieważ jest to pierwszy język międzynarodowy i rosyjskiego, ponieważ wielu turystów z tego kraju odwiedza Tunezję.
W jakim języku myślisz?
W dialekcie tunezyjskim.
Który język jest Twoim ulubionym?
Niezależnie od tego, ile języków będę znał, odpowiedź na to pytanie nigdy się nie zmieni: mój język ojczysty, ponieważ to nim posługuję się najdłużej.
Poliglotą może być każdy?
Tak, jeśli osoba ma dobre warunki do nauki i jest zdeterminowana. Ponadto istnieje francuskie przysłowie, które mówi – Jeśli chcemy, możemy.
Skąd czerpiesz motywację do nauki?
Moja motywacja jest prosta: nie chcę mieć barier w komunikacji. Za każdym razem, gdy nie mogłem kontynuować dyskusji, wracałem do domu i rozpoczynałem naukę.
Który z języków jest według Ciebie najtrudniejszy?
Wystarczy zobaczyć, co ma do powiedzenia na ten temat Google: polski jest jednym z najtrudniejszych języków na świecie! Od 2 lat uczę się polskiego, ale jest to bardzo trudne… Czasami gubię się między: narzędnikiem, biernikiem,
dopełniaczem. Jednak wierzę, że pewnego dnia będę mówił płynnie, to kwestia czasu. Uczę się polskiego, ponieważ chcę komunikować się z ludźmi, chcę być niezależny. Ponadto lubię reakcję ludzi za każdym razem, gdy mówię po polsku. Zapewniają mnie, że mówię dobrze, uczą mnie nowych słów.
Co jest najważniejsze podczas nauki danego języka?
Wola i jasno sprecyzowany cel. Jeśli dobrze ustanowimy cel, to żadna przeszkoda nie stanie nam na drodze przy jego osiągnięciu. Wszystkie bariery znikną.
Co przysparza Ci najwięcej trudności w języku polskim?
Różne zakończenia dla każdego słowa. Bardzo trudne do wymówienia litery: sz, cz, ż… Poza tym fakt, że znaczenie zdania może się zmienić, jeśli inaczej wymówię choćby jedno słowo.
Opowiedz o jakiejś zabawnej historii, która wynikała z nieporozumienia językowego.
To było w pierwszym tygodniu, w którym przyjechałem do Polski. Moja żona poprosiła mnie, żebym poszedł do sklepu i kupił mleko. Cóż, nie mówiłem wtedy po polsku, ale wiedziałem, że mleko jest białe, więc kupiłem i wróciłem do domu, dumny, że mogłem zrobić coś sam. Okazało się, że to maślanka…
Aleksandra Piwowarczyk
You must be logged in to post a comment.