W październiku minęło dokładnie 90 lat od powołania Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Wodzisławiu Śl.
Wszystko zaczęło się od Odrodzenia – taką nazwę przyjęła spółdzielnia w Radlinie – Biertułtowach. Powołano ją do życia 15 października 1925 r. inicjatywy Pawła Szczęsnego, Alojzego Matuszczyka oraz Emila Plewni. Składała się z 14 członków. Była to pierwsza spółdzielnia spożywców na ziemi wodzisławskiej, zalążek PSS Wodzisław Śl. Dwa dni po utworzeniu spółdzielni w Biertułtowach otwarto pierwszy sklep. Radliński przykład podziałał na inne miasta. W 1926 r. w Rydułtowach powstała Spółdzielnia Spożywców Rozkwit, w 1928 r. Spółdzielnia Spożywców w Pszowie, a w 1937 r. Spółdzielnia Spożywców Pracowników Monopolu Tytoniowego w Wodzisławiu Śl. skupiająca 234 członków. Spożywcy stawiali na rozwój handlu i popularyzację polskości wśród mieszkańców ziemi wodzisławskiej. Kres temu położył wybuch II wojny światowej.
Kontakt i odbudowa
Spółdzielnia przestała oficjalnie działać, jednak jej członkowie byli w kontakcie. Pozwoliło to zaraz po zakończeniu wojny przystąpić do odbudowy ruchu spółdzielczego. Do połowy 1946 r. wszystkie spółdzielnie spożywców funkcjonujące na terenie dzisiejszego powiatu wodzisławskiego wznowiły działalność. PSS-em kierował zarząd, w składzie którego byli m.in. Stanisław Kiermaszek, Józef Materzok, Helena Matóg i Józef Brachmański. Zwrot w działalności nastąpił w 1953 r. Rozszerza się sieć sklepów, wzrastają nakłady na inwestycje i kapitalne remonty placówek handlowych i zakładów produkcyjnych. W 1954 r. PSS Wodzisław Śl. włączył w swoje struktury Spółdzielnię radlińską. Miało to związek z utworzeniem powiatu wodzisławskiego. Spółdzielnia pszowska zostaje włączona w marcu 1964 r. W 1965 r. wodzisławska PSS posiadała już 123 sklepy, 21 zakłady gastronomiczne i 20 zakładów produkcyjnych. Potencjał gospodarczy Spółdzielni uzupełniały ośrodki Praktyczna Pani prowadzące usługi fryzjerskie, kosmetyczne, modniarskie, czy wypożyczalnię sprzętu gospodarstwa domowego. Spółdzielnia zatrudniała wówczas 930 pracowników, w tym 708 kobiet. Połączoną spółdzielnią kierowali prezes Józef Materzok, Tadeusz Urbańczyk – wiceprezes ds. handlu, Jerzy Prusowski – wiceprezes ds. produkcji. Przewodniczącym Rady Nadzorczej był Antoni Rogowski.
Katowice i Jastrzębie
14 marca 1968 r. doszło do połączenia PSS Wodzisław z WSS Katowice. Wodzisławska spółdzielnia stała się oddziałem pozbawionym osobowości prawnej. W 1970 roku wodzisławska Społem objęła zasięgiem dopiero założone w 1963 r. miasto Jastrzębie. Ten stan trwał do utworzenia jastrzębskiego oddziału w 1976 r. Z kolei w 1975 r. w wyniku nowego podziału administracyjnego wodzisławska Społem wchłonęła Oddział w Rydułtowach. Sieć wzrosła do 224 sklepów i 47 zakładów gastronomicznych. W pierwszej połowie lat 70. Społem otwarło szereg ważnych i znanych placówek jak Zakład Garmażeryjny, restauracje Ostrawa i Pod Topolami, pawilony Nasz Dom i chemiczny w Wodzisławiu Śl.
W kraju w tym czasie przeprowadzono reorganizację handlu wewnętrznego. Jej pokłosiem było przekazanie Społem z dniem 1 lipca 1976 roku całego segmentu handlu artykułami żywnościowymi i przemysłowymi częstego zakupu. Natomiast najlepsze sklepy przemysłowe zostały przekazane przez Społem do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego.
Oddech Solidarności
Rozpoczęty w 1980 r. ruch odnowy w kraju i tworzenie się NSZZ Solidarność objęły również spółdzielczość spożywców. Działacze podjęli szereg decyzji zmierzających do przywrócenia tradycyjnych spółdzielczych zasad gospodarowania. W lutym 1983 r. zgromadzenie przedstawicieli wodzisławskiego Oddziału reaktywowało Powszechną Spółdzielnię Spożywców w Wodzisławiu Śl. Samodzielna, samorządna i samofinansująca się PSS dokonała zmian w obowiązującym modelu zarządzania. Przystąpiła do nie notowanej dotychczas ofensywy na rynku artykułów przemysłowych. Rozszerzono sieć sklepów prowadzących sprzedaż tych artykułów. W 1982 r. podwoje otwarł nowoczesny Supersam. Rok później pierwszych klientów już pod szyldem Społem przyjął dom towarowy Gwarek.
Trudne lata 80.
Wysiłki spółdzielców zbiegły się jednak w czasie z potężnym kryzysem gospodarczym w kraju i stałymi niedoborami artykułów żywnościowych. Została wprowadzona reglamentacja żywności, sprzedaż na kartki. Społem była jedynym potencjalnym dostawcą żywności dla mieszkańców Wodzisławia Śl. i okolic. Wielką sztuką było zdobywanie towarów u dostawców. Za puste półki w oczach klienta odpowiedzialne było Społem. Nie miało to nic wspólnego z handlem. Ta sytuacja wymusiła też zmianę systemu obsługi klienta. Trzeba było zrezygnować z samoobsługowej formy sprzedaży.
Rok przełomu
Koniec lat 80. przyniósł poprawę zaopatrzenia. Za prawdziwy przełom uznaje się rok 1989, kiedy rozpoczęły się zmiany ustrojowe i obrady Okrągłego Stołu. PSS Społem Wodzisław osiągnęła wówczas apogeum potencjału (szerzej w ramce). Spółdzielnią kierował wówczas Zarząd w składzie: Irena Szostek – prezes, Bibiana Czardybon – wiceprezes ds. produkcji i gastronomii, Halina Dubiel – wiceprezes ds. obrotu towarowego, Edmund Szendzielorz – wiceprezes ds. ekonomicznych, Stanisław Kasznia – wiceprezes ds. technicznych. W marcu 1990 r. stery zarządzania przejął Stanisław Kasznia i prezesuje spółdzielni do dziś.
Początek lat 90. oznaczał dla spółdzielni konieczność znalezienia się w tworzącej się gospodarce rynkowej i postępującej prywatyzacji. W styczniu 1990 r. wchodzi w życie ustawa o zmianach w organizacji i działalności Spółdzielni. Ulegają likwidacji Związki Spółdzielcze i Spółdzielnia uzyskuje pełną samodzielność.
Podziały
Uzyskanie samodzielności zwiastowało początek gruntownych zmian w strukturze spółdzielni. Jednak na spółódzielni ciążyły lata 80. i obsługa niewydolnego systemu kartkowego. Zszargało to skutecznie wizerunek Społem. Z tym balastem bardzo trudno było sobie radzić na wolnym rynku, bo wszystko co przyszło świeciło nowością. To bolało wielu ludzi związanych ze Społem. PSS musiała borykać się jeszcze z próbami przejęcia majątku spółdzielni przez różne grupy inicjatywne. Próbowały wyodrębnić trzy nowe podmioty: PSS Społem w Rydułtowach, Spółdzielnię Odrodzenie przy SDH Gwarek i Spółdzielnię Gastronomiczno-Handlową. W maju Zgromadzenie Przedstawicieli podjęło uchwałę o podziale i wyodrębnieniu tylko spółdzielni w Rydułtowach. Pozostałym dwóm odmówiono co skończyło się skierowaniem sprawy do sądu przez inicjatorów. Ostatecznie sąd apelacyjny uznał w 1992 r. rację PSS Społem i dalszych podziałów uniknięto.
Spór o bazę
W 1992 r. wybuchł konflikt na linii PSS – miasto Wodzisław. Poszło o magazyny przy ul. Marklowickiej. Miasto przejęło bazę wzniesioną przez spółdzielnię za własne pieniądze, ale strony nie porozumiały się co do regulacji stanu prawnego. Dopiero po wielu perturbacjach PSS podpisała umowę z miastem gwarantującą zwrot nakładów poniesionych na wzniesienie bazy. Na tym polu spółdzielnia odniosła sukces. Musiała za to borykać się ze stale topnieniącą liczbą sklepów, lokali gastronomicznych i zakładów produkcyjnych. Placówki nierentowne, nie dające nadziei na poprawę kondycji były likwidowane lub wydzierżawiane. Wiele sklepów przestało istnieć z powodu wypowiedzenia umowy najmu przez właścicieli lokali, którzy niejednokrotnie otwierali własne sklepy, bądź uruchamiali inną działalność. Część placówek dla ograniczania kosztów ratowało się dzierżawieniem stoisk czy powierzchni handlowych. W 1995 r. PSS Wodzisław zatrudniała zaledwie 498 osób – jedną czwartą stanu z końca lat 80. Majątek tworzyło 39 sklepów, w tym 28 spożywczych i 11 przemysłowych, 6 magazynów, 3 piekarnie i 1 ciastkarnia. Liczba członków spadła do 1006. Działalność gastronomiczna została zlikwidowana.
Przetrwać ciężki czas
Połowa lat 90. to okres inwestowania i dostosowania placówek do nowej, wolnorynkowej rzeczywistości. W 1995 r. PSS kupiła 85 kas fiskalnych. Obiekty modernizowano, rozbudowywano. W 1998 r. dużym nakładem kosztów zmodernizowano Halę Targową. Supersam i inne sklepy unowocześniono i zmieniono sprzedaż z tradycyjnej na samoobsługową. W Rydułtowach spółdzielnia uruchomiła nowy sklep samoobsługowy Tęcza. Niemniej do 2000 roku majątek spółdzielni jeszcze zmalał do 29 sklepów. PSS liczyła 455 członków i zatrudniała 310 osób. Dziś PSS Społem posiada 17 sklepów i jedną piekarnię, zrzesza 333 członków i zatrudnia 152 osoby. To wciąż znaczący pracodawca w powiecie, a na tle innych spółdzielni spożywców spory podmiot gospodarczy. – Napewno bolesne jest zejście z 2500 załogi do 160 osób czy stałe kurczenie się rynku. Ale myślę, że uda nam się przetrwać ten ciężki czas. Chcielibyśmy, aby sieć placówek się ustabilizowała. Będziemy wszystko robić, aby tak się stało, stąd wpisanie się do Partnerskiego Serwisu Detalicznego, który skupia ponad 80 spółdzielni Społem w kraju. Budujemy też sieć sklepów Gama. To nowe oblicze Społem. Sklepów Gama jest 250 na terenie Polski, wyróżnia je wspólne logo, nazwa, ułożenie stoisk. Braliśmy aktywny udział w tworzeniu tej sieci, nasza Gama na rynku w Wodzisławiu została otwarta jako dziesiąta – mówi prezes Stanisław Kasznia.
PSS Społem Wodzisław w 1989 r.:
- 172 sklepy o łącznej powierzchni sprzedażowej 12 116 m kw.
- 55 zakładów gastronomii otwartej i dwie stołówki
- 11 piekarń o średniej produkcji dziennej 24 ton wyrobów
- 2 zakłady masarskie o średniej produkcji dziennej ok. 9,2 ton wyrobów
- 1 zakład garmażeryjny
- 1 wytwórnia wód gazowanych
- 3 ciastkarnie produkujące przeciętnie w skali miesiąca 70 asortymentów wyrobów.
Spółdzielnia posiadała ponadto dużą bazę magazynową, własny transport i służby remontowo-budowlane. Według stanu na 1 stycznia 1989 r. zatrudnionych było 2008 pracowników, w tym 1629 kobiet, a liczba zweryfikowanych członków wynosiła 29 852 osoby.
Jak w remizie zniknął tort
Ze wspomnień jednej z członkiń PSS Społem z okazji 70-lecia działalności (rzecz dzieje się w 1965 r. w remizie strażackiej na Głożynach) „Z tego okresu przypomina mi się niebywałe wydarzenie, jakie spotkało nas podczas kursu pieczenia ciast. Instruktorka na kolejną lekcję zapowiedziała tort hiszpański. Dyżurne zrobiły odpowiednie zakupy ze składek uczestniczek kursu […] Upieczony i elegancko przybrany tort musiał jednak nieco się ostudzić, aby go można było skonsumować. Ponieważ w sali, gdzie odbywały się wykłady było bardzo gorąco, toteż skorzystałyśmy z sieni, gdzie szeroko otwarto okno i położono tort. Był to maj i w pewnym momencie zerwała się wichura i nadchodziła burza. Kursantki, które mieszkały niedaleko poleciały do domów pozamykać okna. Zrobił się rumor i na chwilę zapomniano o torcie. Kiedy wszystkie panie wróciły, dyżurna poszła po tort i krzyknęła „rety, nie ma tortu!” Wszystkie panie wybiegły, bo myśleliśmy, że ktoś nam zrobił żart, ponieważ w tym samym czasie na parterze odbywały się ćwiczenia strażackie. Lecz strażacy nie przyznali się do zabrania tortu, ani żadna pani…”
Tomasz Raudner
You must be logged in to post a comment.